Wiele działek w Polsce jest zdrenowana, a kopiąc wykop fundamentowy, natknąć możemy się na czerwone, ceramiczne rurki, w których bardzo często płynie woda. Co zrobić, gdy zauważymy, że drenaż został przerwany? Jak go szybko naprawić? Zapraszamy do lektury.
Skąd się wziął drenaż kamionkowy na mojej działce?
W naszym kraju bardzo często spotkać można się z terenami, które są zdrenowane za pomocą ceramicznych rurek. Drenaże te powstawały kilkadziesiąt lat temu i wbrew powszechnej opinii większość z nich nadal działa i pomaga obniżyć poziom wód gruntowych.
Te czerwone rurki układane są „na jodełkę”. Niewielkie, 30-centymetrowe rury o średnicy około 5 cm połączone są z grubszymi zbieraczami, które odprowadzają nadmiar wody gruntowej w miejsce do tego przeznaczone. Biegną one w odległości 15-20 metrów od siebie i to właśnie dlatego tak łatwo je uszkodzić podczas prac budowlanych.
Największym problemem takich drenaży jest fakt, że bardzo często nie są one nigdzie zinwentaryzowane, nie ma ich na mapach, a w warunkach zabudowy znaleźć można informację, że na danym terenie taki drenaż może (ale nie musi) wystąpić.
Przerwany drenaż ceramiczny w trakcie wykopów fundamentowych
Jeśli nasz dom leży na terenie, gdzie taki drenaż został ułożony, istnieje bardzo duża szansa, że w trakcie prac budowlanych przynajmniej jedna z jego nitek zostanie przerwana. Co prawda cały system drenarski umieszczony jest dość głęboko w ziemi (poniżej strefy przemarzania gruntu), ale przecież ławy fundamentowe każdego domu też posadowione są na tej głębokości.
Bardzo często podczas prac budowlanych koparka uszkadza taki dren, a w wykopie bardzo szybko pojawia się woda. Oczywiście nie w każdej rurze drenarskiej jest obecna woda, szczególnie, jeśli prace przeprowadzamy w środku lata, ale nigdy nie warto pozostawić takiej przerwanej nitki bez wykonania szczelnego połączenia.
Brak połączenie drenów może skutkować wybijaniem wody do góry, ale aktywny dren może powodować nawet podmywanie fundamentów. To właśnie dlatego nie warto ignorować zagrożenia i udawać, że nie ma problemu. Staranna naprawa to podstawa, by załatwić sprawę raz na zawsze.
Co zrobić, gdy przerwiemy drenaż podczas kopana fundamentów?
W takiej sytuacji mamy jedno wyście – należy starannie połączyć przerwane końca drenażu i sprawić, by woda mogła spokojnie przepłynąć. Wiele osób decyduje się na prostsze rozwiązanie i robi bypass, łącząc rury przez ławę fundamentową. Ten sposób wydaje się poprawny, ale wszystko zależy od zastosowanego połączenia. Jeśli wykonamy je „na sztywno” np z rur kanalizacyjnych, osiadający budynek może sprawić, że połączenie się rozszczelni, a my będziemy musieli rozwiązać problem jeszcze raz!
Drugim, chyba lepszym sposobem jest wykonanie obejścia dookoła fundamentów. Do tego celu można wykorzystać rury drenarskie (bez perforacji). Niestety również to rozwiązanie ma pewne wady. Wykonując obejście może okazać się, że bardzo trudno będzie nam zachować spadek umożliwiający swobodny odpływ wody. Warto więc dokładnie zmierzyć różnicę wysokości wlotu i wyloty i wybrać optymalne dla nas rozwiązanie.
Jeśli zdecydujemy się na wykonanie połączenia przez ławę fundamentową, warto wykonać je w dodatkowej rurze osłonowej, która zabezpieczy konstrukcję przed ewentualnymi ruchami podczas osiadania budynku.
Jeśli mamy taką możliwość, powinniśmy zostawić wlot i wylot drenów bez zasypywania, by móc po kilku miesiącach skontrolować czy woda swobodnie odpływa. Wiele osób decyduje się wręcz na wykonanie 2 studzienek. Takie rozwiązanie sprawia, że możemy dokładnie obserwować czy całość jest drożna!
Czego użyć do naprawy drenażu?
Doszliśmy do jednego z większych problemów – nie ma na rynku specjalnych złączek pozwalających połączyć przerwany drenaż ceramiczny. Tak naprawdę większość ekip stosuje w tym przypadku całkowitą improwizację.
Do napraw używa się:
- rur kanalizacyjnych,
- ziemnych peszli elektrycznych,
- żółtych rur drenarskich (bez perforacji).
Tak naprawdę każda z tych metod ma swoich zwolenników i każda może być skuteczna pod warunkiem, że połączenie będzie trwałe i zabezpieczone przed uszkodzeniami powstałymi na skutek osiadania gruntu.
Najważniejsze, by nie lekceważyć przerwanego drena i nie zdecydować się na jego zasypanie nawet w sytuacji, gdy w danej chwili nie płynie nim woda. Oczywiście może zdarzyć się, że dren jest nieaktywny, bo np. został przez kogoś przerwany, albo się zamulił, ale jeśli w porze jesienno zimowej zacznie płynąć nim woda, to pozostawienie go w takim stanie przysporzy nam ogromnych problemów.